Hej,
dziś opowiem co nieco o moich problemach ginekologicznych, jak wiadomo z poprzedniego posta nie są to jedyne trudności jakie mam.
Problemy zaczęły się ok 4 lat temu. Miesiączki zawsze miałam nie bardzo regularne, jak słyszałam , że koleżanki mają co do dnia idealnie zastanawiałam się czemu ja tak nie mam, uznałam ,że taki mój urok.
Pierwsze wakacje wspólne wakacje spędziliśmy w Londynie, podróż moich marzeń. Było cudownie. Po powrocie dostałam obfitego i bolesnego okresu. Postanowiła w końcu pójść na pierwsza w moim życiu wizytę ginekologiczną. Miałam wtedy 25 lat. Wiem późno,ale najważniejsze , że poszłam. Wszystko wyglądało dobrze , umówiłyśmy się na cytologię, której wynik też był pozytywny. Do czasu ,aż zdecydowaliśmy się ,że chcemy zostać rodzicami.
Wykonałam badania zalecane przed ciążą w tym TSH , o czym pisze tutaj.
Później rozpoczęły się plamienia i bardzo znikome miesiączki, Przepisane zostały mi tabletki Cyklo3forte na wzmocnienie naczyń krwionośnych, które nie podziałały. Plamienia nie ustały. Po dłuższym czasie dostałam Duphaston. Zadziałał rewelacyjnie. Plamienia ustały, a po nich dostałam bolesnej i obfitej miesiączki. Po odstawieniu chyba ( juz nie pamiętam) jeden cykl był ok i ponownie plamienia. Kolejny raz dostałam Duphaston. Tym razem była to przed ślubem, a miesiączka przyszła w naszą podróż poślubna. Ginekolog postanowiła odstawić lek. Wyszedł w miedzy czasie problem z prolaktyna. na który od gin dostałam Castagnus. Znów moja nadzieja urosła przez kilka dni na początku ,następnie ponownie pojawiły się plamienia.
Po zmianie endokrynolog, dostałam Bromergon,(4 dni 1/4 tabl; następnie 1/2 tabl.) który po dwóch tygodniach zmniejszył plamienia. Nawet bym powiedziała ,że powstrzymał je. Jak się okazało jednak nie do końca. Na wizycie u gin brudzenie było ale w pochwie, tak nie wielkie ze nie schodziło . To samo potwierdziła lekarka w klinice leczenia niepłodności.
Klinika.
Na razie nie podam co to za klinika, nie mam o nich zdania , chce sama wyrobić sobie opinię. Pierwsze wrażenie było ok. Lekarka wyjaśniła wszystko, podała listę padań do wykonani. była trochę oschła ,ale może tak jest na początku. Dwa skierowania na badania . Zrobiła badanie dopochwowe. Diagnoza - brak owulacji. Dalsze badania maja na celu ustalenie przyczyny braku owulacji. W tej chwili czekam na dobry dzień do badań- żeby nic mnie nie bolało. Dostała ponownie Duphaston aby powstrzymać plamienie i móc wykonać wymaz . Trochę o wszystko mnie przeraża.
Muszę jeszcze dodać ,że jestem pod opieką Centrum Leczenia Otyłości. Tak, tak doskwiera mi jeszcze otyłości i to II stopnia. Walczę od września, ale przyznaję się , miałam 2 miesiące przerwy(nie przytyłam w tym czasie) , a weekend urodzinowy przyniósł dodatkowe kg. W końcu wróciłam na dobrą drogę i walczę .
Tak, dużo mam problemów, a ja tylko chce mieć dziecko. Przyjaciółka mówi , że się zafiksowałam, może ma rację, ale na prawdę jestem w takim wieku ,że chciałaby już być matką. Czasami mam wrażenie , że się nie nadajemy, że się nie sprawdzimy, ale jeśli nie zostaniemy rodzicami nie dowiemy się jak to jest. Kuzynka ( 2 lata młodsza) będzie mieć trzecie dziecko. Kurcze , mama zawsze mówi , że tam gdzie nie ma warunków dzieci się sypią, a tam gdzie miałyby super nie pojawia się, ani jedno.Takie życie. Czasami mam gorsze dni, kiedy nadziei prawie nie mam, a czasami mam wrażenie , że wszystko będzie dobrze. Tak bardzo chciałabym być w ciąży, poczuć to wszystko, zostać matką.
Trzymajcie kciuki
pozdrawiam
Kasia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz